Dziękujemy Wam za Wasze prace i odpowiedzi!
Razem twórzmy małą galerię - czekamy na więcej:-) (będziemy ją aktualizować)
SZTUKA MALOWANA
14.04.2021
Temat: Groszkowy ogród. Praca inspirowana malarstwem Yayoi Kusamy/ królowej kropek.
SZTUKA MALOWANA
16.12.2020
Temat zajęć: Święta wierszem malowane, inspiracją wiersz Choinka Ludwika, Jerzego Kerna
Maja Autoportret
Michalina Autoportret
Bartek Autoportret
Lena Autoportret
Kalina Autoportret
Greta Autoportret
Natasza Autoportret
Zuzia Autoportret
Tytus Autoportret
Szymon Autoportret
Wanda Autoportret
(Ta duża ośmiornica to pauza całonutowa, a te dwie niebieskie ryby to pauzy półnutowe. U góry są napisane nuty dla prawej ręki, a na dole na niebieskiej pięciolinii są nuty dla lewej ręki).
komentarz Łucji
Anastazja Utrata nuci utwory Chopina
Daria A gdy wiosna buchnie majem ...
Aleksandra A gdy wiosna buchnie majem ...
Anna Nr 3
Opowiadanie o Wiośnie i Maju
Autorka: Anna
Dawno, dawno temu za górami, za lasami żyła sobie pewna, młoda, piękna dziewczyna. Na imię miała Zuzanna. Gdy Zuzanna skończyła 7 lat jej rodzice wyjechali do Hiszpanii. Zuzanną zaopiekowała się Pani Lusia - dobra, wieloletnia koleżanka rodziców. Kiedyś chodzili razem do przedszkola, a później do liceum… Ale to nie o tym ta opowieść. Pani Lusia zmarła i nie zostawiła numeru telefonu do rodziców dziewczynki. Tak więc Zuzanna w wieku 13 lat została sama, ale nie martwiła się tym. Wkrótce została żoną pana Zimy. Urodziła dwoje dzieci: córkę -Wiosnę i syna Maja. Wiosna była starsza od Maja, ale to nie przeszkadzało im w zabawie. Rodzeństwo kłóciło się tylko 2 razy w roku - wiosną o prezent urodzinowy. Oczekiwali tego samego prezentu. W końcu dorośli. Wtedy zaczęły się ich obowiązki. Jej zadaniem było sprawiać by co roku przez trzy miesiące trwała wiosna, jego by raz w roku przez miesiąc trwał maj. Oczywiście Wiosna musiała pracować dłużej. Pytała rodziców - dlaczego musi pracować dłużej? Odpowiadali - pracujesz dłużej, bo jesteś starsza od swojego brata. Wtedy Wiosna żałowała tego, że jest starsza. Zaplanowała, że będzie miła dla brata. Wówczas może Maj zamieni się z nią rolami. Przez trzy lata bardzo się starała. Jednak nie miało to żadnego sensu. Brat i tak nie dostrzegał zmiany w siostrze. Zwłaszcza, że Wiosna i tak kłóciła się z nim w czasie urodzin. Mijały długie lata. Wiosna i Maj pracują tak jak zawsze aż do dnia dzisiejszego (ona dłużej, on krócej). Nie myślcie drodzy słuchacze, że to koniec tej historii. Po długich latach Wiosna i Maj założyli rodziny. Każdy znalazł sobie odpowiedniego partnera. Wiosna - męża, który miał na imię Hiacynt (imię to kojarzy się również z wiosną) a Maj - Maję ( sami przyznacie, że Maj i Maja do siebie pasują). Zostali rodzicami, ale nie zapomnieli o swoich obowiązkach. Co roku wiosną „wyjeżdżają” do pracy. Oczywiście Maj ,,wyjeżdża” na krócej, na miesiąc. Wiosna pracuje przez 3 miesiące, aż do nadejścia lata. I to koniec mojej „Wiosennej historii”.
Maria Majowa Polanka
Maria Wieczór
Maria Zimna noc
Milena A gdy wiosna buchnie majem...
Michalina Drzewa majowe za moim oknem/Sztuka malowana
Olivia A gdy wiosna buchnie majem...
Joshua A gdy wiosna buchnie majem...
Anastazja A gdy wiosna buchnie majem ...
Anastazja Jurata Królowa Bałtyku
Łucja A gdy wiosna buchnie majem ...
Alec Bez tytułu
Cecile Bez tytułu
Cecile Bez tytułu
Ida Płaczący paw
Pola Wielka ryba
Pola Bez tytułu
Ania Majówka
Ania Legenda o Juracie Królowej Bałtyku
Magda Czary
Mira Wiosna
Mira Motyl
Łucja Polewa czekoladowa
Łucja Wir
Beata Pan Muzyk i Pani Wiolonczela
Alec Legenda o Mikołajku Nadmorskim
Olivia Mikołajek Nadmorski
Daria A gdy wiosna buchnie majem ...
Aleksandra A gdy wiosna buchnie majem ...
Olivia A gdy wiosna buchnie majem ...
Anna Bałtyk w legendach zaklęty
Aleksandra Bałtyk w legendach zaklęty
A GDY WIOSNA BUCHNIE MAJEM, CAŁY ŚWIAT SIĘ MAJEM STAJE...
Maria A gdy wiosna buchnie majem...
Anna Nr 1
Anna Nr 2Anna Bałtyk w legendach zaklęty
Aleksandra Bałtyk w legendach zaklęty
Ida Bałtyk w legendach zaklęty
Maria A gdy wiosna buchnie majem...
Anna Nr 1
Anna Nr 3
Opowiadanie o Wiośnie i Maju
Autorka: Anna
Dawno, dawno temu za górami, za lasami żyła sobie pewna, młoda, piękna dziewczyna. Na imię miała Zuzanna. Gdy Zuzanna skończyła 7 lat jej rodzice wyjechali do Hiszpanii. Zuzanną zaopiekowała się Pani Lusia - dobra, wieloletnia koleżanka rodziców. Kiedyś chodzili razem do przedszkola, a później do liceum… Ale to nie o tym ta opowieść. Pani Lusia zmarła i nie zostawiła numeru telefonu do rodziców dziewczynki. Tak więc Zuzanna w wieku 13 lat została sama, ale nie martwiła się tym. Wkrótce została żoną pana Zimy. Urodziła dwoje dzieci: córkę -Wiosnę i syna Maja. Wiosna była starsza od Maja, ale to nie przeszkadzało im w zabawie. Rodzeństwo kłóciło się tylko 2 razy w roku - wiosną o prezent urodzinowy. Oczekiwali tego samego prezentu. W końcu dorośli. Wtedy zaczęły się ich obowiązki. Jej zadaniem było sprawiać by co roku przez trzy miesiące trwała wiosna, jego by raz w roku przez miesiąc trwał maj. Oczywiście Wiosna musiała pracować dłużej. Pytała rodziców - dlaczego musi pracować dłużej? Odpowiadali - pracujesz dłużej, bo jesteś starsza od swojego brata. Wtedy Wiosna żałowała tego, że jest starsza. Zaplanowała, że będzie miła dla brata. Wówczas może Maj zamieni się z nią rolami. Przez trzy lata bardzo się starała. Jednak nie miało to żadnego sensu. Brat i tak nie dostrzegał zmiany w siostrze. Zwłaszcza, że Wiosna i tak kłóciła się z nim w czasie urodzin. Mijały długie lata. Wiosna i Maj pracują tak jak zawsze aż do dnia dzisiejszego (ona dłużej, on krócej). Nie myślcie drodzy słuchacze, że to koniec tej historii. Po długich latach Wiosna i Maj założyli rodziny. Każdy znalazł sobie odpowiedniego partnera. Wiosna - męża, który miał na imię Hiacynt (imię to kojarzy się również z wiosną) a Maj - Maję ( sami przyznacie, że Maj i Maja do siebie pasują). Zostali rodzicami, ale nie zapomnieli o swoich obowiązkach. Co roku wiosną „wyjeżdżają” do pracy. Oczywiście Maj ,,wyjeżdża” na krócej, na miesiąc. Wiosna pracuje przez 3 miesiące, aż do nadejścia lata. I to koniec mojej „Wiosennej historii”.
Maria Wieczór
Maria Zimna noc
Ida Fikcja
Wiosenna
katastrofa
Dawno temu za Morzem
Szmaragdowym na wyspie Bajubaj było sobie królestwo, którym rządził mądry i
dobry król Fabian wraz z żoną Elizabeth oraz z czworgiem dzieci: Lilą, Kacprem,
Lisą i Borysem. Akurat nadszedł dzień, kiedy do królestwa miała przyjechać pani
Wiosna. Na jej cześć zaplanowany był huczny Festiwal Wiosenny. Wszyscy mieszkańcy
królestwa bardzo się cieszyli.Rodziny od wielu tygodni przygotowywały podarunki
dla Wiosny. Wszyscy szykowali swoje najlepsze wiosenne stroje. Po południu
mieszkańcy królestwa zebrali się w oczekiwaniu na niezwykłego gościa. Wreszcie
przyjechała! Była wspaniała. Miała długie włosy zielone niczym trawa. Ubrana
była w niezwykłą zieloną suknię pokrytą kwiatami wszystkich kolorów. Na jej
ramieniu siedział mały ptaszekjerzyk, który był jej wiernym przyjacielem.Rodzina
królewska powitała Wiosnę. Następnie rozbrzmiała muzyka i rozpoczął się długo
oczekiwany festiwal.
Wszyscy
wspaniale się bawili.Król zatańczył z Wiosną najlepszy taniec jaki znał. Potem
wszyscy zajęli się zabawą i bawili się do ostatniego tchu. Po szalonej zabawie Wiosna
jak zawsze została ugoszczona w najlepszejzamkowej komnacie.
Następnego dnia
w całym królestwie panowała doskonała atmosfera, wszędzie pachniało kwiatami i owocami.Wiosna
szykowała się do dalszej drogi. Było jeszcze wiele miejsc, które musiała
odwiedzić. Królewskie dzieci jednak nie chciały aby Wiosna odeszła. Zdawało im
się, że dzięki niej pierwszy raz od wielu tygodni nie miały nocnych koszmarów.
Król Fabian wytłumaczył dzieciom że pani Wiosna musi iść dalej bo jeszcze w
kilku krajach musi zmienić porę roku. NagleWiosna upadła i powiedziała że nie
czuje się dobrze.Po chwili zemdlała.Obudziła się dopiero w gabinecie
nadwornegomedyka. Wiosna zapytała: „Jak długo spałam?”Lekarz odpowiedział, że
przez dwa dni. Wiosna zaniepokoiła się,ponieważ wiedziała, że inne królestwa
też oczekują jej przybycia. Wiedziała, że jest spóźniona.Wyszła na zewnątrz,
wezwała swoje zwierzęta i natychmiast chciała użyć swych mocy aby w magiczny
sposób przenieść się… Lecz nie mogła. Próbowała na różne sposoby, ale nic nie
działało. Zaczęła wpadać w panikę. Nagle na dachu zamku pojawiła się jakaś
zakapturzona postać. Była wysoka i chuda tak, że wyglądała jak gdyby nie jadła
nic od trzech tygodni! Wtem tajemnicza osoba wydała z siebie niski, złowrogi
śmiech. I Wiosna od razu rozpoznała kim był… To zły czarnoksiężnik Barnabas! Od
dawna próbował ukraśćWiośnie wszystkie jej moce. Najwyraźniej podczas festiwalu
udało mu się. Wiosna wiedziała, że jej siostry są w ogromnym
niebezpieczeństwie.
Wiosna nie mogła
na to pozwolić, lecz była teraz osłabiona i pozbawiona swoich mocy – była
bezsilna. Po paru minutach poszli zobaczyć czy coś dzieje się w miasteczku. Na
miejscu wszyscy błagali wiosnę i króla o chleb i jedzenie, gdyż mieszkańcy nie
mogli go zrobić dlatego całe zapasy mąki zgniły, a plony zwiędły, podobnie jak
Wiosna. Po chwili znowu zobaczyli jak czarnoksiężnik Barnabas znika w
ciemnościach lasu. Lissa, Kacper i Lila z Borysem zaczęli szukać złego
Barnabasa lecz nigdzie go nie było,jak gdyby wyparował. Wtedy poczuli
przeszywające zimno.To nadeszła Zima. Przyniosła ze sobą śnieg, bałwany, renifery, sople i wszystko co
tylko kojarzy się z zimą. Wiosna chciała krzyknąć do siostry, żeby uciekała,
ale gdy to tylko to powiedziała, zza lasu wyłonił się on - czarnoksiężnik i zwinnie jak gepard odebrał
moce kolejnej siostrze. Wtedy Zima straciła przytomność i upadła na ziemię. Dokładnie
tak jak Wiosna, Zima trafiła do królewskiego medyka i obudziła się dwa dni później.
Zima wpadła w szał kiedy usłyszała całą historię.Wzięła siostrę za rękę i
próbowała polecieć i pewnie domyślacie się, że nie mogła unieść się w
powietrze. – Nie możemy pozwolić mu skrzywdzić Lata! Naszej najmłodszej
siostrzyczki. – Najgorsze było to, że razem z Latem była też Jesień. Wiosna i
Zima bały się, że Barnabas odbierze wszystkim moce, a na świecie zapanuje chaos
i zagłada. Musieli dotrzeć do Lata i Jesieni szybciej niż czarnoksiężnik.Ale
jak? Nie było czasu do stracenia.Nie wiedzieli kiedy Barnabas ma zamiar
zaatakować. Natychmiast przygotowano najszybszą królewską łódź i rozpoczęto
przygotowania do wyprawy ratunkowej.Wczesnym rankiem ekipa ratunkowa była gotowa
do drogi i cicho wymknęła się do portu. Łodzią miała sterować Wiosna, z małą
pomocą Zimy bo tylko one znały położenie pozostałych dwóch sióstr. Płynęli
długo –9 dni i 9 nocy, a gdy wreszcie ujrzeli ląd wszyscy się ucieszyli, że są
na miejscu.Najbardziej cieszyły się dzieci, ponieważ były wykończone chorobą
morską i nudą. Po zejściu na ląd i godzinnej wędrówce ich oczom ukazał
sięogromny zamek. Był dwa razy większy niż zamek na Bajubaju. Naprzeciw im wyszła
uśmiechnięta od ucha do ucha Lato, by przywitać się ze swoimi dawno nie
widzianymi siostrami.Zaraz za nią pojawiła się Jesień. Wszystkie siostry
ściskały się i skakały z radości. Bardzo rzadko spotykały się w komplecie, wiec
był to niezwykły widok.Wszyscy byli wykończeniu podróżą, usiedli przy ogromnym
stole, a Wiosna zaczęła opowiadać o złym Barnabasie. Zdawało im się, że zły
czarnoksiężnik nie odnajdzie ich tak prędko. Był bardzo leniwy, ciepły
wieczór.Podróżnicy spokojnie położyli się spać.
Lecz gdy oni
sobie smacznie spali,czarnoksiężnik przyleciał swoim powozem i wkradł się
cichutko jak mysz do zamku. Udało mu się ukraść moce Jesieni. I już prawie
udało mu się dostać do Lata, kiedy nagle usłyszał jakiś hałas. To mała Lila
wstała i zaczęła chodzić po zamku. Barnabas tak się wystraszył, że uciekł do
swojego powozu i udał się do swojego pałacu w mrocznej krainie daleko za morzem
Czterech Wiatrów. Następnego dnia wszyscy obudzili się gotowi do działania. Nie
wiedzieli co wydarzyło się w nocy. Wszyscy byli już na nogach, tylko Jesień
spała dłużej. Myśleli, że Jesień była zmęczona. Okazało się, że ona również
straciła swoje moce. Obudziła się dużo później. Była nadal bardzo śpiąca (bo
ona jest strasznym śpiochem 😉)
i chciała polecieć po kubek kawy, żeby się trochę obudzić. Lecz jak pewnie się
domyślacie – nie mogła. To było straszne!Została
tylko jedna siostra cała i zdrowa.Trzeba było ją chronić za wszelką cenę.
Barnabas nie mógł odebrać jej mocy.Gdyby nie lunatykująca Lila, byłby to koniec
naszej historii! Cała ekipa postanowiła, że trzeba spróbować odzyskać moce
trzech sióstr.Nikt nie wiedział gdzie dokładnie znajduje się pałac Barnabasa. Żadna
z pór roku nigdy tam nie trafiła. Nie wiedzieli też czy dadzą radę pokonać
złego czarnoksiężnika. Wszyscy niepewnie weszli na statek i popłynęli w
kierunku Wysp Dalekich. Płynęli tak przez miesiąc.Nikt się nie cieszył świeżym
powietrzem ani słońcem. Wszyscy czekali tylko na to, żeby dopłynąć do celu. Nie
wiedzieli na co się szykują.Po męczącej i długiej podróży dotarli do lądu i
zeszli ze statku. Takiej krainy jeszcze nikt z naszych podróżników nie widział.
Wpobliżu nie było żadnej roślinności, było ciemno i ponuro. Wszyscy trzymali
się blisko.Nikt nie chciał za daleko się od siebie oddalać. Po długim marszu
dotarli do zamku.Nie wyglądał on na normalny pałac. Raczej jak ruiny jakiejś
fortecy. Weszli bardzo ostrożnie i powoli.Rozglądali się uważnie czy w żadnym
rogu nie siedzi przypadkiem czarnoksiężnik.Dzieci szczękały zębami ze strachu.Tylko
Zima się nie bała.Chciała mu przywalić z całej swojej siły, żeby to zapamiętał
i nigdy więcej tego nie zrobił.
W sali
tronowej zauważyli ciemną postać w długiej szacie i z czarną brodą. To był
Barnabas!Czarodziej krzyknął: „ho ho ho!Kto mnie odwiedził w moim skromnym
pałacu”. „My” -odpowiedzieli wszyscy chórem. Wtedy Barnabas teleportował się
prosto do nich, a wszyscy się na siebie rzucili i zaczęła się wielka bitwa, którą
nazywano później bitwą roku z magią. Wiosna wraz z Latem która miała jeszcze
swą magiczną moc powiedziały, że one zajmą się Barnabasem a reszta miała
odnaleźć skradzione moce. Wszyscy rozbiegli się po pałacu. Biegali i
przeszukiwali komnaty i wieże. Pod drzwiami jednej z komnat zauważyli jasne
światło. Coś w środku wyraźnie błyszczało. Wyważyli drzwi aby dostać się do
środka. Na środku komnaty, na małym stoliku stała szklana szkatułka. Kacper nie
zastanawiając się zbyt długo, zrzucił ją na podłogę i stłukł, a wtedy magiczne moce
wyleciały i natychmiast odnalazły drogę do swoich właścicieli. Gdy zobaczył
to Barnabas zdał sobie sprawę, że nie ma szans z czterema porami roku, z królem
i królową Bajbaju i już się poddał. Królewskie dzieci jednak nie powiedziały
jeszcze ostatniego słowa. Rzuciły się na Barnabasa, zaczęły go szarpać za brodę
i włosy. Król polecił pojmać Barnabasa. Został on oskarżony o używanie magii
bez pozwolenia ministerstwa czarów. Pozbawiono go wszelkich magicznych mocy i
zamknięto w lochach. Po powrocie do Bajubaju, pory roku w podzięce za pomoc,
obdarowały dzieci króla Fabiana mocami 4 żywiołów: ognia, wody, ziemi i wiatru.
Lila otrzymała moc wody, Borys ziemi, Kacper wiatru, a Lisa ognia. Wszyscy byli
bardzo szczęśliwi, choć niewyspani i zmęczeni. Na szczęście był to koniec
Przez wiele lat
opowiadano w Bajubaju tę historię, w szkołach i w domach, aż trafiła ona do
mnie i chciałam się nią z Wami podzielić.
Milena/Wiosenna rozmowa
To ja, wróżka Lilia.
Opowiem Wam o codziennym życiu zwierząt. Pomagam im
w obowiązkach. Najbardziej lubię pracę z jeżami, kiedy budzą się z zimowego snu
i wesołymi zajączkami – szaraczkami.
- Co robisz jak masz wolną chwilę?
To dobre pytanie, zaraz odpowiem. Często opowiadam o
zwyczajach zwierząt – jak żyją, jaką pełnią rolę w środowisku.
- A masz jakichś przyjaciół?
Tak, sójkę Małgosię, mieszka na moim drzewie.
- Co robicie wspólnie?
O, różne rzeczy… Najbardziej lubimy podglądać świat
ludzi, lubimy pomagać zwierzętom, wspierać je w potrzebie.
- Na jakim drzewie mieszkasz?
Na pięknym, zielonym klonie, tak wybrała mama.
Na tym skończymy naszą rozmowę, ale zapraszam Cię na
następną.
Szkolny
Konkurs Literacko – Plastyczny
A gdy wiosna
buchnie majem, cały świat się majem staje…
Michalina Drzewa majowe za moim oknem/Sztuka malowana
Olivia A gdy wiosna buchnie majem...
Joshua A gdy wiosna buchnie majem...
Autorka: Łucja
„Maj”
Szła Wiosna, spotkała Maj.
Ach Maju! witaj mój drogi, gdzie byłeś i co robiłeś?
Byłem w lesie na spacerze. I na łączce zielonej, co pięknie
kwitnie i kolorowo.
Mam nawet bukiet. Spójrz jakie kolory.
Tu niebieskie chabry
i bratki, tutaj czerwone maki.
Mmmm… I te zapachy.
Dobrze Maju mój kochany.
Wiosno moja droga, ja iść już muszę bo pracy mam dużo.
Muszę pomóc opiekować
się młodymi.
Uczyć pisklaki latać, pomóc też muszę pszczółkom zapylać
kwiatki, żeby na jesień były jabłka.
Ale to nie wszystko, bo jeszcze muszę poprosić chmurki o
deszcz.
Tylko Maju pamiętaj, aby deszcz był ciepły, a wiatr
sprzyjający małym ptaszkom.
Będę pamiętał, spokojnie Wiosno.
I się rozeszli, każde w swoją stronę.
A wszystko to słyszałam w pewien poniedziałek.
Gdy właśnie zerkałam przez okno.
Milena Ogień na Rozewiu
Anastazja Jurata Królowa Bałtyku
Łucja A gdy wiosna buchnie majem ...
Alec Legenda o Królowej Juracie
Alec Bez tytułu
Cecile Bez tytułu
Cecile Bez tytułu
Ida Płaczący paw
Ida Bez tytułu
Pola Wielka ryba
Pola Bez tytułu
Ania Majówka
Ania Legenda o Mikołajku Nadmorskim
Magda Niewiadomoco
Magda Tornado
Magda Zaczarowany jeż
Daria Niezapominajki
Daria Kleksy
Mira Motyl
Łucja Polewa czekoladowa
Łucja Ślady
Olivia Tańczące drzewa
Joshua Plama
Dorota Rozterka
Olivia Nr 2
Michalina Artystyczny szok
Michalina Jak najwięcej
Michalina Srebro i złoto
Michalina Kosmiczny kwiat
Michalina Kosmiczne węże
Michalina Kraina serc
Izabella Niezapominajkowa łąka 1
Izabella Niezapominajkowa łąka 2
Beata Mnich z lekarzem spacerują po łące
Beata Makowe panienki
Beata Bukiet dla Izabelli
Beata Dwoje na huśtawce
Beata Miś ze słoniem
Beata Konik na biegunach
Michalina Widok z mojego okna
Michalina Królowa Jurata
Michalina Królowa Jurata
Olivia Królowa Jurata
Olivia Widok z mojego okna
Olivia Widok z mojego okna Łucja Lokomotywa |
Dorota Widok z mojego okna |
Zosia Malowanie kawą świetną zabawą |
Swietne prace :)
OdpowiedzUsuń